Mystery Town
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Land of Falls
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Magiczna łąka

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Liro
Króliczy Admin
Liro


Liczba postów : 159
Join date : 15/09/2015

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptySro Gru 27, 2017 2:30 pm

Magiczna łąka AlFzW60

Piękna polana, przez którą płynie mały i czysty strumyczek. Otaczają ją zewsząd drzewa, a ozdabiają tajemnicze kamienie, które wyryte na sobie mają runy. Jest pewne przesłanie, mówiące o tym, że ,znając odpowiednie zaklęcie, można otworzyć na tych terenach przejście do kryjówki mitycznych, magicznych koni - jednorożców. Same jednorożce nie są niestety zbytnio gościnne....
Powrót do góry Go down
https://mysterytown.forumpolish.com
Liro
Króliczy Admin
Liro


Liczba postów : 159
Join date : 15/09/2015

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptySro Sty 17, 2018 8:16 pm

Powolny szelest kroków przerwał grobową ciszę, która panowała na tych terenach. Mały, biały króliczek rozglądnął się zaciekawiony po otoczeniu. O tej porze roku miejsce to nie dało rady jeszcze całkowicie się odrodzić, choć można było już obserwować pierwsze oznaki życia. Szkoda jednak, że widok pozbawiony był jakichkolwiek kwiatów, albowiem dodałyby temu terenowi troszkę klimatu.
Philip już od jakiegoś czasu wałęsał się po leśnych gęstwinach, chcąc pozwiedzać najróżniejsze zakątki tego miejsca. Są albowiem rzeczy, o których nie możesz przeczytać w książkach, niespisane dziwy są tego świetnym przykładem. Choć przyjemnie byłoby na pewno przysiąść i poczytać, opartym o tutejsze skały... wciąż jednak tylko jedno w głowie.
Podszedł do jednego z kamyczków i przyjrzał mu się dokładnie, dotykając swoją łapką. Dziwne wzory zdecydowanie wskazywały na jakiś sekret, skryty pośród tutejszych terenów. Czytał kiedyś o dziwnych budowlach, które były wykorzystane do rytuałów, zastawiał się, czy to były pozostałości czegoś takiego. Taki wzór nic mu jednak nie mówił. Z trudem wdrapał się na jeden z takich kamyczków, chcąc mieć lepszy obraz na całą sytuacje. Nie mógł przewidzieć jednak, jak niefortunnie poślizgnie się, będąc na samym szczycie.
Zanim się zorientował, z głośnym pluskiem wylądował w lodowatej wodzie tutejszego strumyczka. Zaraz doszło do niego również, że gdzieś po drodze zgubił okulary. Jeśli popłynęły z prądem, to już koniec. Akurat nie miał przy sobie zapasowych. Na szczęście strumyczek nie miał silnego prądu, więc jest możliwość, że wciąż gdzieś tu są... ale jak je znaleźć...? Zaczął łapkami przegrzebywać dno.
-A-a-A PSIK! - Kichnął nagle. No ładnie, chyba nie wyjdzie z tego cały i zdrowy...
Powrót do góry Go down
https://mysterytown.forumpolish.com
Diana
Bogini polowań
Diana


Liczba postów : 70
Join date : 10/01/2018
Age : 27

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptyCzw Sty 18, 2018 3:37 pm

Nie wiedziałam w sumie co dziś robić, więc postanowiłam tu przyjść. Szłam tak już jakiś czas w ciszy. Wsłuchiwałam się w szum drzew chcąc korzystać z chwili. W końcu miałam trochę czasu dla siebie. Zamierzałam "kreatywnie" zatracić się we wspomnieniach z przeszłości. Nie chciałam o tym myśleć, jednak może to faktycznie moja wina? Cóż. Tak to jest, gdy nagle nachodzi na ciebie moment przemyśleń. Co zrobiłam źle? Gdzie, w którym momencie zawiniłam? Bardzo chciałam znać odpowiedzi na moje pytania, lecz kto mógłby ich udzielić? Nikt. Takie życie. Bywają wzloty i upadki, ale wtedy trzeba się podnieść i iść dalej przez świat zapominając o upadku, a koncentrować się tylko i wyłącznie na wzlotach, i by było ich coraz więcej.
Mimo, iż żyłam tu już trochę to, mimo wszystko, każdego dnia działo się coś, co sprawiało, że ten dzień był wyjątkowy. Nagle spojrzałam w stronę strumienia i... aż mnie wmurowało. Był w nim mały królik w czerwonym płaszczu. Podeszłam trochę bliżej i zobaczyłam malutkie okulary. Najwyraźniej wpadając do strumienia zgubił je, chociaż... kto wie? Może to jakiś człowiek je zgubił? Nieważne. Postanowiłam wejść do strumienia i wyciągnąć zgubę na brzeg. Zrobiłam mały krok i wtedy moja racica zderzyła się z chłodną wodą. Nie zdziwiłam się, że o tej porze była zimna. W końcu czego można było się spodziewać po zimie. Zrobiłam kolejny krok i w ułamku sekundy znalazłam się w strumyczku. Włożyłam wargi do wody i delikatnie chwyciłam za okulary podnosząc je s dna. Powolnym krokiem podeszłam również do króliczka. Stanęłam za nim, le na razie nic nie zrobiłam. Wyszłam ze strumienia, odłożyłam złowiony przedmiot, a następnie wróciłam do wody. stanęłam za zwierzątkiem.
- Uwaga - szepnęłam. Schyliłam się i delikatnie chwyciłam go za kołnierzyk. Podniosłam zwierzaka ze strumienia, po czym przeniosłam go na brzeg. Odeszłam kawałek od niego i otrzepałam się posyłając malutkie krople wody w powietrze.
- Nic ci nie jest? - spytałam podchodząc do mniejszego.
Powrót do góry Go down
Liro
Króliczy Admin
Liro


Liczba postów : 159
Join date : 15/09/2015

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptyCzw Sty 18, 2018 8:55 pm

Był tak skupiony na przeszukiwaniu dna, że nawet nie był świadomy pojawienia się kolejnej postaci niedaleko. Czół się coraz gorzej. Zimna woda oblewała go całkowicie, miał wrażenie, że jak tak dalej pójdzie, to może się zrobić faktycznie niebezpiecznie. Doskonale wiedział, że zbytne schłodzenie potrafi doprowadzić do nieprzyjemnych skutków. Jego ciało trzęsło się mocno, powinien się wynosić... z wody... Nagle usłyszał głos i poczuł, że coś unosi go do góry. Przestraszony na śmierć zaczął się wiercić i wykrzykiwać multum krótkich zdań.
-P-proszę, nie zjadaj mnie, jestem niesmaczny! Naprawdę! W-właściwie, to zakrztusisz się ubraniem i wtedy może skończyć się źle dla każdego z nas! Ja... - Przestał jednak, gdy zorientował się, że właściwie to został spokojnie odłożony na brzeg. Potrząsnął lekko łebkiem, jakby chciał się otrzepać z wody i rozejrzał się dookoła, widząc jednak tylko wiele niewyraźnych kształtów. Bez okularów był zupełnie bezużyteczny. Gdy usłyszał ponownie głos, nakierował z początku swoje uszy, potem łeb w tamtym kierunku. Chyba miał przed sobą kształt jakiegoś zwierzęcia... jeleń...? Nie był pewien. -D-dziękuję... nic mi nie jest...Kim jesteś? - Zapytał niepewnie, gdy już doszedł do siebie. Łatwo można było zauważyć, że mocno wytężał wzrok. Po chwili znowu kichnął cicho. I na tyle się zdał jego pobyt w strumyczku. Złapał przeziębienie... albo coś gorszego. -Ano... dziwne pytanie, ale nie widziała może panienka moich okularów? - Dodał po chwili, mając nadzieję, że może nieznajoma natrafiła na jego zgubę. Chciał je jak najszybciej znaleźć, bez nich czół się nieswojo. A co gorsza, nie mógł zobaczyć liter w książkach... Powinien w końcu nosić zapasową parę ze sobą, a nie zostawiać w domu...
Powrót do góry Go down
https://mysterytown.forumpolish.com
Diana
Bogini polowań
Diana


Liczba postów : 70
Join date : 10/01/2018
Age : 27

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptySro Sty 24, 2018 9:00 pm

A już miałam nadzieję na zwyczajny dzień... najwidoczniej myliłam się, że mogę żyć normalnie. Już miałam wyjść z królikiem na brzeg, ale on nagle zaczął się wyrywać i krzyczeć, żebym go nie zjadała. Jeśli już, to zjadałam myszy i pomniejsze ptaki, ale nie króliki! Raz próbowałam... i już nigdy nie zjem, ale to może przez to, że był już wcześniej martwy? Nie wiem.
- Jeżeli będziesz się wyrywać, to nie licz, że przeżyjesz. Wtedy prawdopodobnie wpadniesz do wody na dłużej niż piętnaście minut, osobiście tego przypilnuję, albo... w sumie mogę cię zjeść jeśli tak bardzo chcesz - powiedziałam przez, zaciśnięte na jego płaszczu, zęby. Nieco rozproszona krzykami poślizgnęłam się na śliskich kamieniach, którymi usiane było dno. Ignorując ogromny ból w nodze wyszłam ze strumienia. W końcu odstawiłam malca na brzeg. Otrzepałam się, po czym podeszłam do istotki stojącej kilka kroków ode mnie. Byłam szczęśliwa, a za razem wkurzona. Już czułam, jak gotuje się we mnie krew. Momentalnie ze złości przeszłam w smutek. Tak nie wiele brakowało, bym za chwilę wybuchła płaczem. Cieniutka bariera dzieliła mnie od płaczu. Jedno spojrzenie na białego przełamało ją. Przykuśtykałam do nieznajomego i wybuchłam płaczem.
- Mogłeś zginąć! - powiedziałam z wyrzutem, po czym spojrzałam na niego poważnie.
- Masz mi już tak nigdy nie robić! - szepnęłam. Nie powiem, że przez chwilę nie zastanawiałam się czy by tu nie skłamać i nie podać się za jakąś inną osobę. Wiem, że nie powinnam się wahać, ale nic nie poradzę, takie życie i tyle. Nie lubiłam po prostu gdy ktoś nagle miał dowiedzieć się, jak mam na imię. Raz kozie Jowisza śmierć.
- D... Di... Diana - faktycznie. Drugie pytanie było "trochę" dziwne. Skąd miałam niby wziąć teraz okulary? Nagle przypomniałam sobie okulary, które przed chwileczką wyjęłam z wody.
- Chyba... chyba przed chwilą jakieś widziałam... - powiedziałam, po czym podeszłam po okulary - Takie? - zapytałam niewyraźnie starając się nie upuścić delikatnego szkła.
Powrót do góry Go down
Liro
Króliczy Admin
Liro


Liczba postów : 159
Join date : 15/09/2015

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptyCzw Sty 25, 2018 3:53 pm

Na słowa nieznajomej zamilkł i zawisnął w bezruchu, jak sparaliżowany. Zdecydowanie nie chciał umierać. Nie miał pewności co tak właściwie go chwyciło, a co jeśli to jakiś drapieżnik i on tak sobie nie żartuje? Byłoby bardzo nieprzyjemnie. Poczuł jak przez to wszystko jego wybawicielka poślizgnęła się na kamieniach, przestraszony i pełen poczucia winy skulił się jeszcze bardziej. Bał się, że może stać się komuś coś z jego własnej winy. A byłoby mu żal nawet wrogów. W końcu jednak został spokojnie odstawiony na brzeg.
Gdy już podziękował spojrzał się niepewnie w stronę zwierzęcia, którego nie mógł dokładnie zobaczyć. Nie za bardzo wiedział, jak nacechowaną emocjami odpowiedź dostanie, gdyż nie mógł dostrzec żadnej mimiki bez swoich okularków... skoro nawet zarysy postaci mu się rozmazywały. Taka rozmowa była zdecydowanie trudna. Prawie podskoczył przestraszony, gdy doszły do niego przejęte słowa.
-P-przepraszam! - Powiedział praktycznie automatycznie, dopiero po chwili zastanawiając się nad całą sytuacją. Coś tu było nie tak z poczuciem winy... -Ano, ale nikt nie kazał cię mnie wyciągać.... więc nie powinnaś być na mnie zła... tak sądzę... - Dodał po chwili, siadając na trawie. Wciąż był cały mokry, nienawidził tego uczucia. Jeszcze przy takiej temperaturze, jaka panowała na zewnątrz. Zimno w wodzie, zimno poza wodą, zimno wszędzie. Philip nie przepadał za tą porą roku. Po chwili kichnął cicho.
Króliczek na razie nie miał żadnego innego punku zaczepienia, więc zwracał swój łebek w stronę głosu. Dobrze, że cała atmosfera troszkę się uspokoiła, ponieważ zwierzak nie chciałby znosić tego dłużej. Uśmiechnął się lekko, poznając imię swojego rozmówcy.
-Ładnie. Jestem Philip, bardzo mi miło. - Kiwnął lekko łebkiem. Jednakże to następna kwestia zaciekawiła go dużo bardziej. -N-naprawdę? - Zapytał energicznie, z nadzieją w głosie. Może jednak wszystko nie było jeszcze zupełnie stracone. Zaraz okazało się, że faktycznie został uratowany podwójnie, albowiem odebrany od jelonka przedmiot był dokładnie tym, co zgubił. -Dziękuję bardzo! - Zakrzyknął wesoło, przecierając szkiełka na sucho swoim kubraczkiem i nakładając okrągłe okularki na nos. Widząc jednak przed sobą nagle całkowicie wyraźną postać, która mu pomogła, instynktownie odsunął się przestraszony. A jednak to był jeleń. Dopiero teraz mógł stwierdzić w stu procentach. -Jak dobrze, że jednak nie jest panna żadnym drapieżnikiem... - Póki nie miał szkiełek na sobie, dopuszczał do głowy każdą możliwość. -Co robisz w tej części lasu? - Zapytał w końcu, ponownie siadając na miękkiej trawie.
Powrót do góry Go down
https://mysterytown.forumpolish.com
Diana
Bogini polowań
Diana


Liczba postów : 70
Join date : 10/01/2018
Age : 27

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptyPon Sty 29, 2018 11:41 pm

Nie bardzo wiedziałam jak zareagować na kwestię królika. Może faktycznie miałam problemy z okazywaniem emocji? Nie wiem.
- Na Jowisza! Może faktycznie mam problemy z okazywaniem uczuć? - szepnęłam. Fakt. Już na Olimpie mi to mówiono, ale wtedy nie zwracałam na to uwagi. Ale w sumie... Jak by spojrzeć na to z tej strony, to może z tego powodu mnie strącono... Nie! Nie miałam teraz czasu na takie rozmyślania. Gdy usłyszałam ciche kichnięcie ze strony uszatka postanowiłam zrobić co COŚ. Przysiadłam koło Philipa i nieco się zarumieniłam. Jeszcze nikt chyba nie powiedział mi, że moje imię jest ładne.
- Ech... No cóż... Twoje też - powiedziałam akcentując mocniej ostatnie dwa słowa. Patrzyłam na szczęście malujące się na jego pyszczku, kiedy przyniosłam jego zgubę. Gdy założył okularki na nos wyraźnie lepiej widział. Nie zdziwiłam się, gdy instynktownie zrobił krok w tył, gdy mnie zobaczył. Prawda była taka, że każdy się cofał kiedy mnie widział, a ten tu osobnik podszedł wyjątkowo blisko.
Jak dobrze, że jednak panna nie jest żadnym drapieżnikiem... Czyżby?. Zaśmiałam się nerwowo przypominając sobie mój poprzedni posiłek, w którego skład wchodziły: wiewiórka, wróbel i sikorka. Ale można chyba przymknąć na to oko...
-Co robię w tej części lasu? - powtórzyłam bardziej dla siebie niż dla Philipa - Nie wiem. Szukałam jakiegoś "kreatywnego" zajęcia - odparłam zgodnie z prawdą - A ty? - zapytałam i jeśli usłyszałam odpowiedź, to odeszłam na chwilę. Mogło się to wydawać chamskie, odeszłam od zwierzątka i wkroczyłam w gęstszy las. Co prawda nie lubiłam przemiany, ale nie chciałam też, by królik mi się przeziębił. Przygotowałam się na ból, ale albo się przyzwyczaiłam, albo wyjątkowo nie była bolesna. Zamiast tego poczułam przyjemne ciepło. Chwilę potem było po wszystkim. Stałam między dwoma niewielkimi krzakami jako człowiek. Wróciłam do białego zupełnie swobodnie idąc na dwóch nogach. Rozpięłam bluzę i siadając podałam ją futrzakowi.
- Masz - powiedziałam wciskając mu bluzę w łapki - Tobie przyda się bardziej. Co prawda nieco zbyt duża, ale cóż... - cieszyłam się, że chociaż coś mogę zrobić.
Powrót do góry Go down
Liro
Króliczy Admin
Liro


Liczba postów : 159
Join date : 15/09/2015

Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka EmptySro Sty 31, 2018 10:14 pm

Na Jowisza...?
Króliczek uśmiechnął się lekko, słysząc takie stwierdzenie. Stworzenia potrafiły się automatycznie wyrażać w najróżniejsze sposoby i niektóre z nich były doprawdy ciekawe. Teraz zastanowiło troszkę Philipa, jakiego zwrotu on by użył, gdyby zaszła taka potrzeba.... Zdaje się, że trochę potrwa, zanim się dowie, bo sam nie wiedział.
-Problemy? - Przechylił lekko swój łebek w zdziwieniu. -Ależ panienko, wyrażanie swoich, prawdziwych przemyśleń to nic złego. - Uśmiechnął się przyjaźnie. -Właściwie, to jest to bardzo przyjemne uczucie, gdy ktoś się o ciebie martwi. - Dodał po chwili. Ciepło się na serduszku robiło, gdy docierało do ciebie, że istnieją takie istoty, które przejmują się dobrem każdego innego, napotkanego na swojej drodze. Tylko dzięki zachowaniom tego typu ten świat wciąż jakoś funkcjonuje. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić życie bez żadnej dobroci i litości? To musiałoby być... trudne...
Króliczek jeszcze nie miał okularków, gdy postać odpowiedziała na przedstawienie się, więc nie mógł do końca dostrzec reakcji, jednakże wydawała się szczęśliwa. Na komplement dotyczący własnego imienia zaśmiał się cicho.
-Ahaha, dziękuję ślicznie. Też je lubię. - Odrzekł, będąc w coraz lepszym humorze. Widać tak działało komplementowanie na prawie każdego.
Dostał dość prostą odpowiedź na swoje następne pytanie. Okazało się, że w sumie jelonek nie przybył do tego lasu z żadnego, bardziej konkretnego powodu. Cóż, nie żeby Philip był dużo lepszy, albowiem kręcił się w okolicy z bardzo podobnymi zamierzeniami. W poszukiwaniu czegoś ciekawego, cokolwiek to mogło być. Jednakże on zrealizował swoje zamierzenia, albowiem kamyczki z runami były niczego sobie.
-Więc widzisz...! - Gdy pytanie zostało jednak odwrócone w jego stronę, podniósł się energicznie, jakby chciał rozpocząć jakiś ze swoich wykładów, jednakże zła kondycja spowodowała, że tak szybkie stanięcie na nogi zakończyło się natychmiastowym osłabieniem organizmu. Króliczek poczuł, jakby miał zaraz zemdleć, opadając ponownie na ziemię. Dobrze, że pod futerkiem bladości nie widać, bo pewnie byłby miały jak kreda... hm.... cóż....nie żeby normalnie nie był. -P-przepraszam. - mruknął słabo, ponownie siadając na rawie w wygodnej pozycji. -Ano... próbowałem... przestudiować te runy.... na kamieniach... - Zaczął, przywracając lekki uśmiech na swój pyszczek. -Ale średnio mi wyszło.... - Już chciał kontynuować, gdy to nagle jego rozmówczyni postanowiła odejść. Króliczek spuścił smutno uszka i wyglądał teraz jak zbity piesek. Czy naprawdę był aż tak nieciekawym interlokutorem? Zaraz jednak smutek zmienił się w przerażenie. Nagle z lasu wyłoniła się zupełnie nieznana mu postać. Praktycznie zamarł, nie mając bladego pojęcia co robić. To był człowiek. Zostać? Uciekać?
-Cz-cz-czego chcesz?! - Rzucił ostro, z położonymi po sobie uszami, jakby słowa były jego jedyną obroną. W tym stanie i tak nie ucieknie. Dopiero głos wydał mu się znajomy. Lekko oszołomiony przyjął bluzę... która po prostu została mu wciśnięta. Trochę jednak jeszcze mu zajęło przyjęcie do wiadomości faktu, że ma przed sobą jelonka.
-M-mogłaś mnie ostrzec! Prawie dostałem zawału.... - Powiedział z wyrzutem. Przez chwilę jeszcze siedział z lekko naburmuszoną minką, okrywając się w końcu otrzymanym kawałkiem ubrania. Było cieplej... -Dziękuje...A psik! - Mruknął cicho, zaraz potem kichając po raz kolejny. -Ano... posiadasz moc zmiany formy? Niesamowite... - Rzucił w końcu, z lekko błyszczącymi oczkami, wpatrującymi się teraz nie w jelonka, a w człowieka. W sumie, Philip również był w stanie to zrobić, jednakże nie było to dla niego aż tak proste... i naturalne. Potrzebował bardzo wiele czasu, aby to opanować choć do takiego poziomu. -Kim jesteś? - Dodał po chwili zaciekawiony. Kochał zbierać różne, przydatne informacje, gdzie tylko nasunęła mu się taka możliwość. Znał bardzo wiele dziwnych stworzeń i niewielu udało się opanować zmianę formy....
Powrót do góry Go down
https://mysterytown.forumpolish.com
Sponsored content





Magiczna łąka Empty
PisanieTemat: Re: Magiczna łąka   Magiczna łąka Empty

Powrót do góry Go down
 
Magiczna łąka
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mystery Town :: Dzikie tereny :: Tereny zielone-
Skocz do: